31 mar 2015

[Sto Odcieni Bieli] Rozdział VI







     Nie potrafiłem skleić jakiejkolwiek logicznej myśli. Byłem zbyt  przytłoczony samym faktem, że siedzę przy jednym stole z Oh Sehunem. Przystojnym, czarującym Sehunem, który w tamtej chwili uśmiechał się do mnie zachęcając mnie do jedzenia. Tabletka, którą dał mi Sehun zadziałała dość szybko i moja głowa zaczęła robić się lekka i trzeźwiejsza. Mój stan naprawdę bardzo się poprawił. Spojrzałem na talerz przed sobą. Czekoladowy rogalik. I naprawdę byłem głodny, ale bałem się jeść przy Sehunie, bo patrząc jak on to robi, z tą swoją wyrafinowaną gracją, prawdopodobnie wyszedłbym na wieśniaka.

-Jeśli nie będziesz jadł, nakarmię cię. - podskoczyłem na krześle, gdy usłyszałem jak mówi, sięgając po kawę w niebieskim kubku. 

     Nie odezwałem się do niego w ogóle oprócz porannego szeptu, kiedy próbowałem odpowiedzieć na “dzień dobry.” Nie bałem się z nim rozmawiać, chodziło o to, że nie wiedziałem co mógłbym mu powiedzieć. Nie miałem bladego pojęcia. Być może mieliśmy ze sobą porozmawiać, ponieważ to czułem. Należały mi się wyjaśnienia. 

      Chwyciłem rogalika i powoli ugryzłem. Starałem się przy tym patrzeć gdzieś w sufit, byle by tylko nie patrzeć na Sehuna. Ale jednak to zrobiłem, a on patrzał na mnie uśmiechają się lekko i mrużąc oczy jakby się nad czymś zastanawiał. 

Przełknąłem głośno. 

Przecież się go nie boisz, Luhan. Więc o co chodzi?

Te myśli nie mogły wyjść z mojej głowy. Fakt faktem, mogłem powiedzieć mu nie na co tylko by mnie namawiał, ale on po prostu… mnie onieśmielał. I wtedy zdałem sobie sprawę, że to samo przeżywałem, gdy zakochałem się w liceum. 

Z szoku prawie oplułem się sokiem, który właśnie piłem. No, pięknie. Po prostu, pięknie, Luhan.

Usłyszałem śmiech Sehuna. Chwycił telefon i zadzwonił do kogoś. I aż zdziwiłem się, że nie wyszedł, czy coś. Przecież ktoś taki jak Oh Sehun musi uważać na to przy kim rozmawia. 

-Tak. - powiedział do osoby po drugiej stronie połączenia - Za jakąś godzinę, jak zawsze. Tak, dziękuję. 

     Przyłapał mnie na tym, że mu się przyglądam. Odwróciłem szybko głowę kończąc śniadanie, które z ledwością zjadłem. Sehun wstał i zabrał naczynia do zmywarki. Wyglądał przy tym tak normalnie, a nie jak ktoś bogaty, mający wielką firmę i wszystko o czym tylko pomarzy. Usiadł znów na swoje miejsce naprzeciwko mnie, a ja nie spuszczałem z niego oczu. 

     Siedzieliśmy tak w milczeniu patrząc się na siebie. Ja z niewymowną miną,  a on z delikatnym uśmiechem. Chciałem zapytać go o mnóstwo rzeczy. Chciałem się tyle rzeczy dowiedzieć, ale kiedy już miałem otworzyć usta docierało do mnie, że nic dla niego nie znaczę. Nie chciał mnie wtedy. Olał. Zmieszał z błotem. Zostawił mnie. I złamał mi serce, choć ja sam się do tego nie potrafiłem przyznać.

-Luhan - jego głos wyrwał mnie z zamyślenia - Jeśli jeszcze czegoś potrzebujesz, powiedź. 

Potrzebuję ciebie.

Nie, co. Skąd to się wzięło?!

Posłałem mu krzywy uśmiech kręcąc się na krześle niespokojnie. 

-Dziękuję. - powiedziałem cicho, ale z pewnością siebie - Ale naprawdę niczego nie potrzebuję i w sumie powinienem się już zbierać…

Nie chciałem tego powiedzieć, ale to samo przyszło. Chciałem stąd wyjść, a jednocześnie zostać. Najlepiej na zawsze.

-Za godzinę ktoś po ciebie przyjedzie i zawiezie cię do domu. - jego głos był tak bardzo stanowczy, że nie miałem w zamiarze protestować, ale jakoś samo tak wyszło.

-Mogę wziąć taksówkę. - wypaliłem bezmyślnie. Obrzucił mnie dość dziwnym uśmiechem, a potem wstał, podszedł do mnie i wyciągnął swoją dłoń w moją stronę.

-Chodź. Powinniśmy porozmawiać. 

O nie.

Wstałem, ale nie chwyciłem jego dłoni.

     Nie poddam się tak łatwo. Swoją drogą byłem cholernie ciekaw, co też ma mi do powiedzenia. Może chciał przeprosić? Może chciał powiedzieć, że mam o nim zapomnieć tak jak wtedy? Albo że to nie wyjdzie, choć w ogóle się jeszcze nie zaczęło? Byłem dość rozchwiany emocjonalnie przez co znów rozbolała mnie głowa.

     Weszliśmy do ogrodu i naprawdę - ten widok był zachwycający. Dom Sehuna znajdował się na jakimś wzniesieniu, jak sądziłem, ponieważ ogród było widać w całej okazałości, a my sami stąpaliśmy po stromej ziemi. Słońce oświetlało pełne aleje kolorach kwiatów, które migotały odziane w poranną rosę. Zobaczyłem też po raz drugi tego samego motyla. Siedział na jednym z kwiatów. To wszystko było tak magiczne i piękne. Szedłem za Sehunem, nie spuszczają wzorku z tych wszystkich roślin i drzew. To najwyraźniej zirytowało Pana Perfekcyjnego i sam zaczął rozmowę.

-Luhan, chciałbym wiedzieć, co powiedział ci Jongin. 

-Zależy na jaki temat. - powiedziałem wymijająco. 

-Na temat tego kontraktu, twojego wyjazdu i w sumie wszystkiego, co dotyczy mnie. - w jego głosie nie usłyszałem nawet cienia złości. Był miły i łagodny.

Spojrzałem na niego przelotnie i zamrugałem kilka razy, bo, boże, on tak perfekcyjnie wyglądał, gdy słońce migotało na jego twarzy.

-Cóż - odchrząknąłem - Wiem tylko tyle, że chciałeś pomóc Kim Records, a potem je chronić, bo cię okradli. Nic więcej nie wiem. 

Moja odpowiedź może nie była do końca prawdą, ale nie była też kłamstwem. Można by powiedzieć, że była po prostu niekompletna. 

Zaśmiałem się nerwowo, gdy chwycił moją rękę i zatrzymał się, a ja aż stanąłem prawie na baczność. 

-Luhan,  w s z y s t k o. 

Westchnąłem zrezygnowany. 

-Wspomniał też o jakieś relacji.

-Relacji?

-Między tobą, a nim. 

Wyglądał na trochę zaskoczonego, ale oczywiście szybko na jego twarz powróciło niewzruszenie. 

-Nie było między mną, a Kim Jonginem żadnej relacji. Nie wiem jakich bzdur ci nagadał, ale to nie prawda. 

     Zaśmiałem się w duchu. Broni się? Ale dlaczego? Może ta jego “relacja” z Jonginem, czy cokolwiek to tam jest, to coś, co nie jest tematem do rozmowy, albo miało być tajemnicą, ale widać mój szef jakoś nie bardzo poważnie do tego podszedł i wszystko mi wypaplał. No, nie wszystko, ponieważ nie wiedziałem do końca na czym ta “relacja”polegała, to był fakt, ale to co wiedziałem i widziałem, jak bardzo Jongin był roztrzęsiony, utwierdziło mnie w przekonaniu, że to coś ważnego i na pewno jest, choć Sehun sam temu zaprzeczał. 

-I mam ci uwierzyć? - zapytałem spoglądając na niego? - Naprawdę uważasz,  że ci uwierzę? 

Przewrócił oczami zirytowany. 

-Jak chcesz, Luhan. Nie musisz. Ja próbuję się tylko wytłumaczyć. 

-Niby dlaczego miałbyś to robić, hm? - czuję jak wzbiera się w mnie gniew - Po co miałbyś się przede mną tłumaczyć? Przecież jestem nikim. 

-Luhan, to nie tak-

-Nie, to jest tak, Sehun. To jest dokładnie tak jak mówię. Zabawiałeś się mną, a potem zjawiskowo olałeś. I chuj mnie obeszło to, że wysłałeś mnie do Chin, że zapewniłeś dobrą posadę, godne życie. To wszystko nie ma dla mnie znaczenia. Zrobiłeś to, bo jesteś dupkiem. Cholernym, egoistycznym idiotą, który nawet nie potrafi załatwić wszytego normalnie. 

-Normalnie? - wybuchnął wcześniej niż ja. - Naprawdę, Luhan? Normalnie?! To co zrobiłem było najuczciwszą rzeczą jaką mogłem w ogóle zrobić, a ty jeszcze masz czelność narzekać? Wiesz ile mnie kosztowało wysłanie cię do Chin? Wiesz ile musiałem zrobić, żeby móc od tak zapomnieć?!

Zastygłem bez ruchu. Sehun też, bo najwyraźniej zdał sobie sprawę z tego co właśnie powiedział. 

-Nie rozumiem cię. - odezwałem się cichym, ale łagodnym głosem - Skoro coś do mnie miałeś… dlaczego mnie zostawiłeś?

To było pytanie na które chciałem znać odpowiedź już od dłuższego czasu,. Pytanie, które zadawałem mu w myślach, ale on nigdy nie mógł na nie odpowiedzieć. Ja też nie mogłem. 

Spuścił głowę biorąc głęboki oddech. Zastanawiał się nad odpowiedzią, a ja patrzałem na niego i nie potrafiłem uwierzyć, że on może być aż tak bardzo żałosny, ponieważ taki w tym momencie był. Był po prostu żałosny. 

-Odkąd pamiętam, zawsze to robiłem. - powiedział w końcu - Jestem osobą, która nie zasługuje na takich ludzi jak ty, Luhan. Po prostu nie zasługuję.

Nie wierzyłem  w to, co powiedział. Dlaczego miałby na mnie nie zasługiwać. To prędzej ja na niego nie zasługiwałem. To on był perfekcyjny pod każdym względem, a ja byłem tylko sobą. 

-Dlaczego? - postawiłem proste pytanie.

Chciałem wiedzieć. Chciałem wiedzieć wszytko. Potrzebowałem tego. Dzięki jego odpowiedzią mogłem się lepiej poczuć ze złamanym sercem. 

-Nie jestem osobą, która zakochuje się  w kimś, kupuje mu kwiatki, czekoladki, zabiera na randki, przedstawia rodzicom. Nie żyję  w bajce, gdzie jestem super księciem, który przybywa, a by ocalić królewnę. Jestem tym złym charakterem, który zamknąłby księżniczkę w ciemnej wierzy na klucz. Dlatego sądziłem, że tak będzie najlepiej, gdy zostawię cię w spokoju. Ty jestem tym dobrym charterem, Luhan. Jesteś taki czysty i niewinny, że aż boję się, że gdy cię dotknę to się rozpadniesz. Byłem pewien, że podjąłem wtedy dobrą decyzję. Sądziłem, że ci przejdzie i o mnie zapomnisz. Nie chciałem namieszać ci w głowie i...i dawać jakiejkolwiek nadziei. Przepraszam, Luhan.

Moje serce ścisnęło się boleśnie. On mnie przeprosił. Za to wszystko co przeszedłem, gdy mnie olał. Przeprosił. Powinienem czuć się szczęśliwy, nie tego właśnie chciałem?

-Dlaczego jesteś tym złym charakterem? Chcę wiedzieć, Sehun. Chcę widzieć, ponieważ nie potrafię ci w to uwierzyć.

Zaśmiał się gorzko. 

-Nie mogę ci powiedzieć. 

-Ponieważ?

-Po prostu nie mogę. 

Westchnąłem w oznace rezygnacji.

-W porządku. 

-Luhan, nie chciałem, żeby to tak wyszło, ale musiałem to zrobić. Nie cofniesz czasu. Ani ty,  ani ja, więc… przepraszam jeszcze raz. 

Uśmiechnąłem się lekko.

-Powiedziałeś, że sądziłeś, że zostawienie mnie to dobry pomysł. A teraz?

Wbił swoje  spojrzenie prosto  w moje oczy.

-Zaczyna do mnie docierać, że się myliłem. Teraz uważam to za głupotę. 

-Naprawdę dopiero teraz?! - krzyknąłem - Wiesz ile nocy płakałem?! Wiesz ile dni nie byłem w stanie normalnie funkcjonować?! Wiesz ile czasu zajęło mi ułożenie sobie z kimś życia na nowo?! Nie wiesz tego, Sehun. Dlatego to tak bardzo mnie boli. 

-Nie myślałem, że aż tak bardzo się mną zafascynujesz. - powiedział cicho. 

-Zafascynuję? - powiedziałem prawie szeptem - Jesteś aż taki głupi? Naprawdę… nie sądziłeś, że być może...

Wziąłem głęboki oddech.

-Że być może się w tobie zakochałem? 


A/N: Możecie mnie zabić x"D Dodaję rozdział, bo w sumie (o dziwno) kilka osób to obeszło i zapytały się dlaczego go nie ma. Miałam dość masakrycznego doła (znowu :") i ogólnie byłam chora, więc jakoś tak wyszło. Następny  może za tydzień? Albo w tym tygodniu jeszcze. 
Ah, i chcę podziękować Weronice, bo bez niej chyba bym się nie pozbierała i rzuciła pisanie. ♥ 

PS: MV DO "CALL ME BABY" TO ZŁO, BO SEHUN TAM MI PRZYPOMINA SEHUNA Z TEGO FF XD 

14 komentarzy:

  1. Asdfghjklpoiuytrreewwwajshs, wae to jest takie genialne, wae. TAK, SEHUN, TO BYŁA GŁUPOTA I DOBRZE, ŻE TO DO CIEBIE DOTARŁO. XD
    Co ja Ci mogę więcej napisać, po prostu nie mam słów ;____;
    Czekam na kolejny rozdział i pamiętaj, że będę cię dopingować (tak, to ja xDDDDDD)!

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg kocham to ff serio Se Hun taki niezdecydowany najpierw go odprawił a potem żałował umieram x2 CO TO JEST ZA RELACJA SEKAI O.O OMG zakochal sie ciekawe co na to sehun czy zrobi tak samo jak Grey i powie ze nie moze go kochac i jak mu juz pozwoli odejsc bd żałował chociaz nie przecież on mu raz juz praktycznie pozwolil odejsc wiec nie wiem OMG juz nie mogę sie doczekac co dalej :'( Boże nie przeżyje tego ff serio ono jest takie cudowne ze jpd <3 Ej nie dobra powinnam uczyc sie prawa a zamiast tego na Tele siedze haha Dobra koniec moich bezsensownych wypowiedzi:D Powodzenia i Weny! <3<3^_~^^

    OdpowiedzUsuń
  3. omg i jak tu mam myśleć normalnie. Będzie Hunhan jak nic, taki mój ukochany hunhan ♥ ehh trudno będzie mi się pozbierać bo Sehun jest inny niż się spodziewałam. Teraz Luhan zapomni o swoim chłopaku i będzie z Sehunem? Jeśli tak to się serio nie obrażę C; Sehun ahhh ten bad boy, nie no to musi przyciągnąć Lulu :D Weny moja droga ♥
    Fighting!

    OdpowiedzUsuń
  4. hunhanhunhanhunhanhunhanhunhanhunhan *_* Takie boskie, tak perfekcyjne, tak bardzo nie mogę doczekac się następnych części :/// Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. PATRZ, KTO PRZYSZEDŁ! :ppppp
    (dobra, pierwszy raz przeczytałam cały rozdział i obiecuję, ze będę to teraz już robić zawsze, bo jesteś kochana i w ogóle naj, ze na to zasługujesz! Przepraszam, ze tego wcześniej nie robiłam. EH :/)
    Okej, tak żałuję, że znam treść Greya, bo bym teraz szalał, gdybym nie znała. :< I tak szaleję, bo chcę selu mocno. ;; Więc czekam na resztę i wcale się nie obrażę, jak duuużo pozmieniasz! :D
    kc

    OdpowiedzUsuń
  6. To opowiadanie coraz bardziej mi się podoba a postać Luhana, wręcz kocham. Jest tutaj taki słodki, zagubiony i niewinny! Nawet nie wiesz, jak jest mi go szkoda. Biedactwo w końcu ułożyło sobie życie z Layem, a ten przyjazd tutaj niszczy jego spokój. Ale przynajmniej może poważnie porozmawiać z Sehunem, który jest prawdziwym dupkiem. Chcąc chronić Luhana skrzywdził go i nie liczył się z jego uczuciami. Zastanawiam się, jak to wszystko się ułoży.
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to po prostu XD, umieram, gdy to czytam :// Takie to boskie <3 Czekam z niecierpliwością na resztę! Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj, czas skrobnąć jakiś komentarz. Teraz też czasami żałuję, że w końcu przeczytałam 50TG, bo wydaję mi się, że ten fik zdecydowanie jest lepszy niż książka. Nie mdleję na widok hunhana, ale jednak Sto odcieni bieli ma w sobie to coś, co mnie przyciąga. Hunhan wyrżnie pasuje do tego opowiadania i powiem szczerze, że nikt inny bardziej by nie pasował to tej roli. Tworzysz wspaniale i po prostu nie chciałabym, by taka autorka jak ty przestała pisać. Może i nie komentuję wszystkiego, bo nie ma moich komentarzy pod każdym postem, nawet wena musi być, bym sklepiła coś sensownego ;;; Te opowiadanie jest genialne, naprawdę. Czekam na kolejne rozdziały, bo sądzę, że z każdym nowym zdaniem będzie się dziać coraz więcej.
    I Luhan, jestem z ciebie dumna! Przynajmniej nie zamknął się i mu powiedział co mu leży na sercu. Kocham ten moment ;3
    Także, życzę weny i wszystkiego co potrzebujesz do pisania tak wspaniałych ficzków :3
    Pozdrawiam, Lola.

    OdpowiedzUsuń
  9. O..tak jak obiecałam piszę :P..Szkoda że rozdział taki krótki ale skoro mówisz, iż dodasz niedługo kolejny to się cieszę :3...fajny początek..w sensie na początku następnego rozdziału może Sehun przeżyć szok :P...btw pozdrów Weronikę ..skoro "przywróciła cię do żywych" to jestem wdzięczna..życzę weny byś szybko i zayebiście zakończyła tego ficzka

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tak ogromne braki w komentowaniu, że chyba zaczynam się za siebie wstydzić. W każdym razie, co ja mogę powiedzieć. Z rozdziału na rozdział jest coraz ciekawiej, czekałam na wyznanie Luhana i wreszcie! Ale nie sądziłam, że zostawisz nas z takim cliffhangerze ;-;
    Moje serce już zaczęło bić szybciej, myślałam "tak, to właśnie teraz dowiem się, jak zareaguje Sehun, w końcu o tym rozmawiają" a tu nagle serce się zatrzymało, a w głowie pozostała pusta. Nie mam pojęcia jak się teraz czuć. Chyba nigdy nie byłam w takiej sytuacji i powiem ci, że jednocześnie jest wspaniale i źle jak nigdy, jednak wiem, że będzie warto czekać!
    Powodzenia z dalszym pisaniem kochana ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest tysiąc razy lepsze niż Pięćdziesiąt Twarzy Grey'a. Tam wytrzymałam do połowy książki i tym całym początkiem to po prostu rzygałam, a tutaj? Zdecydowanie wolę twój styl pisania, jest płynniejszy i po prostu lepiej się czyta. Tam Anastasia dobijała mnie i irytowała, a Luhan? Wszystko przeżywam razem z nim i go uwielbiam! Jak dla mnie możesz robić z tym opowiadaniem co chcesz, w sensie nie ważne czy pędzie fabularnie podobne czy zmienisz wszystko i tak będę czytać, i z niecierpliwością wyczekiwać kolejnego parta, serio.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku, no kocham to opowiadanie! ♥ I z jednej strony chcę już jakiś konkretniejszych scen z Sehunem i Luhanem, ale z drugiej... biedny Lay ; _ ; Jestem pewna, że biednemu Jednorożcowi serce pęknie na miliard kawałeczków! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału~
    Przy okazji: http://yehetasshole.blogspot.com/ zajrzałabyś do mnie wolnej chwili? Zaczęłam zabawę z ficzkami i... w sumie nie wiem czy w to brnąć czy odpuścić sobie. Bo z jednej strony uwielbiam pisać, ale z drugiej nie czuję, że moje wypociny są na odpowiednim poziomie :c

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie piszesz i nie mogą doczekać się kolejnych części jak jak potoczą się relacje pomiędzy nimi. Mam nadzieję że dodasz szybko następny rozdział bo jak nie to ja tu chyba oszaleję. Żebym tak lektury w szkole czytała to bym miała same 6ustki. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Padam na twarz przed tym fikiem :'') Umieram. Ja, Pytam. Dlaczego. To. Jest. Takie. Fajne. Chcę. Więcej. More. More. More. Proszę. Błagam. Y.Y. Świetna. Robota. Pozdrawiam. Gorąco. <3.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy